piątek, 19 sierpnia 2016

Moja paryska przygoda


Dzisiaj przychodzę do Was z moim pierwszym postem lifestylowym, ale wbrew pozorom łączy się z paznokciami. Otóż dzięki paznokciom wygrałam w konkursie Sephory w zeszłym roku dwudniowy wyjazd dla dwóch osób do Paryża. Konkurs odbywał się na instagramie i zadaniem konkursowym było stworzenie mani związanego z jednym z pięciu wskazanych miast Europy. Ja zgłosiłam swoje mani do Rzymu (zdobienie możecie zobaczyć <tutaj>) oraz do Paryża (zdobienie <tu>). Ku mojej ogromnej radości, organizatorzy konkursu postanowili przyznać mi nagrodę w postaci wyjazdu do stolicy Francji.
Termin mogłam sobie wybrać sama, jedynym warunkiem była realizacja w 2016 roku. Zdecydowałam się na drugi weekend sierpnia. Towarzyszył mi oczywiście mój mąż :)
Wylot miałam z Warszawy (nie mogłam wybrać miasta, z którego chcę lecieć) w piątek o 7:30. W Paryżu byłam już przed 10. Samolot powrotny natomiast wylatywał z Paryża w niedzielę o 19:40, zatem właściwie mieliśmy prawie 3 dni na zwiedzanie. Organizatorzy bardzo fajnie to przemyśleli.
Warszawa budzi się ze snu

Samolot wylądował na lotnisku Charles de Gaulle, które znajduje się parę kilometrów od Paryża. Lotnisko jest ogromne i składa się z trzech terminali, między którymi przemieszczamy się bezpłatną kolejką. Moją uwagę przykuło szczególnie to, że kolejka nie ma kierowcy i jeździ sama. Fajna sprawa :)
Do Paryża dowiezie nas metro. Podróż zajmuje około pół godziny. Organizator wycieczki zarezerwował nam hotel w cudownej dzielnicy łacińskiej. Moim zdaniem lokalizacja była genialna, a okolica przepiękna. Dzielnica ta charakteryzuje się mnóstwem uroczych malutkich uliczek pełnych restauracji i sklepików z pamiątkami.
Paryż, Rue de la Harpe

Na tyle na ile udało mi się zwiedzić Paryż, jest to zdecydowanie najładniejsza okolica. W wielu miejscach Paryża (np. w okolicy wieży Eiffla) poza najbliższymi okolicami głównych atrakcji dosłownie ze świecą szukać chociażby sklepu spożywczego. Dzielnica łacińska mam wrażenie, że przez całą dobę tętni życiem. Jeśli zdecydujecie się na wyjazd do stolicy Francji, to polecam szukać hotelu w jej pobliżu.
Bardzo blisko naszego hotelu znajdowała się Sekwana, a nad nią wyspa Île de la Cité z katedrą Notre Dame. Udaliśmy się do niej w piątek.
Paryż, katedra Notre Dame

Katedra z bliska jest przepiękna. Zachwycić się można misternymi rzeźbami, które ją zdobią.

Paryż, katedra Notre Dame

W środku zdecydowanie główną atrakcją są ogromne kolorowe witraże.

Paryż, katedra Notre Dame

Możemy także znaleźć małą drewnianą makietę obiektu.

Paryż, katedra Notre Dame - makieta

Po obejrzeniu katedry wybraliśmy się na wycieczkę wzdłuż Sekwany w kierunku wieży Eiffla.
Paryż, Sekwana

Paryż, plaża nad Sekwaną

Oczywiście zahaczyliśmy także o Luwr (na razie tylko z zewnątrz) oraz Ogrody Tuileries,  Pola Elizejskie i Łuk Triumfalny.
Paryż, Luwr

Paryż, Ogrody Tuileries

Paryż, wyspa Île de la Cité

Paryż, Sekwana w okolicy wieży Eiffla

Paryż, wieża Eiffla

Paryż, wieża Eiffla

Wieża Eiffla z bliska robi ogromne wrażenie. Szczególnie spodobała mi się od spodu. To zdjęcie powyżej bardzo przypadło mi do gustu. Niestety na samą wieżę nie weszliśmy. Kolejki po bilety wyglądały na wielogodzinne, a przez internet trzeba byłoby kupić bilety z przynajmniej dwutygodniowym wyprzedzeniem.
W sobotę postanowiliśmy odwiedzić Luwr. Niestety w tym muzeum zapomnieli o niefrancuskojęzycznych turystach. Wszystkie eksponaty opisane są tylko po francusku, zatem bez słownika nawet nie wiemy, co oglądamy.
Paryż, Luwr

Zdecydowanie największym powodzeniem wycieczek cieszyła się Mona Lisa. Przy niej były na prawdę tłumy Obraz jest bardzo mocno strzeżony. Znajduje się za szklaną szybą i jest określona odległość, na jaką możemy do niego podejść. Nie mówiąc już o ochroniarzu...
Paryż, Luwr - Mona Lisa

Mnie oczarowały przepięknie zdobione sufity oraz różne błyskotki i klejnoty koronne.
Paryż, Luwr - sala 66

Paryż, Luwr


Paryż, Luwr


Paryż, Luwr - korona Ludwika XV


Paryż, Luwr - tiara cesarzowej Eugenii

Paryż, Luwr

Koło Mona Lisy znajdował się sklepik z pamiątkami. Najwięcej było gadżetów z Mona Lisą, ale ja znalazłam także inne ciekawe przedmioty.

Paryż, Luwr


Paryż, Luwr

Na deser w Luwrze zostawiliśmy sobie Wenus z Milo.
Paryż, Luwr - Wenus z Milo

Skoro mowa o deserach, to zobaczcie, jakie cudne słodkości można było znaleźć w sklepiku w dzielnicy łacińskiej.
Po wejściu do sklepiku uderzał zapach czekolady. Ohh.. zdecydowanie zbyt kuszące miejsce.
Z typowo francuskich potraw postanowiliśmy spróbować ślimaki (za późno się zorientowałam, aby zrobić zdjęcie i połowa już zjedzona).
Powiem Wam, że nie taki diabeł straszny... całkiem fajne danie. Najbardziej obawiałam się, że będę musiała walczyć z wyjęciem ich ze skorupek, ale na szczęście otrzymaliśmy już powyjmowane. Ślimaki są zapieczone z masłem, czosnkiem i pietruszką.
Poza tym jadłam tam chyba najlepszy Creme Brulee, jaki dotychczas miałam okazję próbować.
Ciekawostką były także lody w kształcie róży, które panie ekspedientki układały specjalnymi łopatkami.
Zmęczeni pieszymi wycieczkami skusiliśmy się także na rejs po Sekwanie. Podczas godzinnej wycieczki mogliśmy posłuchać ciekawostek zarówno o głównych atrakcjach Paryża jak i o miejscach, o których nigdy nie słyszeliśmy.
Paryż, wieża Eiffla

Paryż, most Aleksandra III

Paryż, najwęższy budynek

Niestety w niedzielę musieliśmy rozstać się z tym pięknym miastem. W Paryżu byłam już jako nastolatka, jednak teraz na nowo mnie urzekł i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tam wrócę.

17 komentarzy:

  1. Jak pięknie opowiedziana wyprawa, przeczytałam z przyjemnością. Zdjęcia pełne uroku, aż chce się pojechać i samemu zobaczyć to wszystko na własne oczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. To mój pierwszy post tego typu i podchodziłam do niego z obawą, dlatego Twoje słowa tym bardziej wiele dla mnie znaczą.

      Usuń
  2. Przeczytałam z ogromna przyjemnością. Gratuluję wygranej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietnie napisany posst a zdjecia rewelacyjne, no i gratulacje taaaakiej wygranej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3 ogromnie się cieszę, że nie znudziłam :)

      Usuń
  4. Ależ tęsknię za Paryżem <3 Świetny post, wracają wspomnienia :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie miałam Cię pytać co z tym wyjazdem do Paryża, a tu widzę na fb zdjęcia ;) Paryż jest piękny, a te słodkości ...mniam ;) fajnie , że udało Ci się pojechać ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. od zdobienia paznokci po wycieczkę do Paryża! nonono! przemega zazdro ^^ bardzo fajna relacja, boskie zdjęcia :)
    ps. brzmi to jak sen ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Madziuś cudownie było zobaczyć Paryż Twoimi oczami *_* wspaniale, że udał Ci się wyjazd kochana :) Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  8. To musiały być świetnie spędzone dni :) Zazdroszczę ;) Ale cudowne słodycze i te lody <3

    OdpowiedzUsuń
  9. zazdroszczę :D ale slimaków bym nie zjadła :D

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz bardzo dziękuję. Jest to dla mnie ogromna motywacja dla dalszej pracy nad moimi zdobieniami i postami.